Witam,
Jest to mój pierwszy post na tym forum, chociaż na samym portalu wypowiadałem się już wielokrotnie.
Powodem dla którego postanowiłem założyć ten temat, była drobna dyskusja jaka pojawiła się pod jednym z dzisiejszych newsów.
Początkowo miałem napisać krótką notkę właśnie tam, ale stwierdziłem że wolę nie schodzić z głównego tematu newsa, a i samo zagadnienie wydaje mi się być na tyle interesujące, że nadaje się na oddzielną wypowiedź.. no i nie licząc tego, po prostu ciekawią mnie opinie na ten temat.
Walka oraz sposób w jaki wyprowadzane są skille w - rzekomo - wprowadzających powiew świeżości grach typu non-target jest według mnie mało interesujący i nadal tkwiący w poprzedniej epoce. Za kozła ofiarnego wezmę sobie w tym wypadku RaiderZ.
Spójrzcie na pojedynek w wykonaniu berserkera i defendera:
Być może niektórym osobom to się podoba, ale mi po obejrzeniu tego materiału nasuwają się pewne wnioski: W skrócie, wygrywa ten którego ciosy bardziej przeszkadzają w wyprowadzeniu kontry. Co jednak najważniejsze, muszą one mieć też na tyle krótką animację ataku żeby wróg nie miał tych cennych milisekund na aktywację swojego skilla. Poza zasięgiem swoich oręży gracze prezentują tutaj nudny taniec godowy rodem z Animal Planet, no ale trudno o coś innego gdy tzw. gap-closerów jest tyle co kot napłakał. Uważam też, że twórcy poszli na łatwiznę gdyż każde uderzenie z sensownymi obrażeniami jest przypisane pod inną umiejętność. Lewy przycisk myszy w takim RaiderZ ma zwykle taką samą wartość jak auto-attack z przeciętnego targetowego MMORPG. Quickbar straciłby pewnie ponad połowę zawartości, gdyby potężne ciosy wyprowadzane były za pomocą combo klawiszy kierunkowych i kilkania/przytrzymywania LPM (lub odpowiadającej temu kombinacji na gamepadzie, ale z tego co pamiętam to oficjalnego wsparcia dla gamepadów RaiderZ nawet nie ma ). Podobne zarzuty mam również chociażby do TERA, gdzie (według mnie) grając postacią walczącą wręcz można nie poczuć radochy z walki jakimś fajnym orężem, bo dopiero ogarnięcie kolejności wstukiwania skilli z paska daje danej broni jakąś wartość.
Dla porównania filmik z nadchodzącego Neverwinter Online, też prezentujący postać na kształt berserkera - http://www.youtube.com/watch?v=d3xGKFnSI-o - Tutaj widać już dużo mniej skilli na pasku, rozsądniej wykorzystywany lewy i prawy przycisk myszy, dynamiczniejsze umiejętności i całkiem ciekawy gap-closer.
Nadal nie jest to ideał, ale mniej więcej pokazuje to, co mnie 'boli' w tym wszystkim. Według mnie, gry typu non-target powinny reprezentować przeciwstawne podejście do tego z gier targetowych, gdzie 2-3 lub więcej tzw. quickbarów jest wiecznie zapełnionych umiejętnosciami z których koniecznie musimy korzystać. Współczesne non-targety to gry w których po aktywacji danego klawisza oglądamy dłuższą bądź krótszą sekwencję ciosów, zwykle okraszoną animation-lockiem - a więc nie mamy wpływu na to co robi nasza postać, póki nie wykona ona 'tańca' powiązanego z daną umiejętnością.
Innymi słowy, uważam walkę w grach non-target za 'kłamstwo', pewien kompromis który został podjęty żeby gracze wychowani na typowych MMORPG'ach nie byli zmuszeni uczyć się od zera wszelkich ruchów itp. Nadal króluje kombo 1,2...0 na klawiaturze. Brakuje prawdziwej dynamiki, bardzo często umiejętności są przeniesione z gier targetowych: kula/deszcz ognia, walnięcie tarczą, uderzenie młotem z doskoku... to było w dziesiątkach gier, Kompletnie brakuje alternatywnego podejścia do broni białej czy magii. Żeby nie być kompletnym malkontentem, podoba mi się DCUO, w którym np. młot dwuręczny może posłużyć zarówno za broń zasięgową jak i do walki wręcz, a system walki opiera się na wyprowadzaniu combosów (na padzie przynajmniej). Sama gierka jest według mnie jednak zbyt monotonna i uboga w content żeby być na prawdę dobrą, ale to zupełnie inny temat.
Póki co nie mam ochoty więcej pisać, jak ktoś przeczyta chociaż trochę i napisze co sądzi na ten temat to i tak mnie to ucieszy, także dziękuję za jakąkolwiek poświęconą uwagę. Temat powstał przede wszystkim z czystej ciekawości, zastanawiam się czy ktoś ma podobne odczucia do moich czy to ja jestem dziwny. ;P