Umieszczanie na forum linków do lub pytań o nielegalne kopie oprogramowania, filmów, seriali, gier singlowych oraz prywatnych serwerów MMO – 1 punkt ostrzeżeń.
Wycinek z regulaminu.
Gdzieś tam kiedyś było, ktoś to sensownie uzasadniał. Że prywatne serwery są jak jakieś pirackie wersje gier single player, że niekorzystnie wpływają na rynek gier MMO, bo kradną graczy i inne cuda na patyku. Miałoby to sens. Jednakże proponuję aby znieść ten punkt regulaminu, w odniesieniu do gier, które już umarły.
Uzasadnienie:
- Prywatne serwery owszem, mogą być utrapieniem. Przykładem tego może być (zmarłe śmiercią naturalną) Rusty Hearts. Ostatnio poruszana sprawa priva, poszukiwanego przez jednego z użytkowników. Jak priv może być szkodliwy dla czegoś, co jest martwe? Nijak to nie szkodzi, a na pewno nikt pretensji mieć nie będzie - o coś, co w kulturze graczy MMO jest w zasadzie standardem. Albo przykład Metin, Tibia. Te gry bez privów i OTSów by zdechły cztery lata temu. Zresztą nie znam żadnego gracza Tibii, kto by znał kogoś, kto nie grałby na żadnym otsie. Jest on absolutnym standardem.
- Powinno się moim zdaniem nieco bardziej przyjrzeć się każdemu z privów, jaki pojawi się na forum. Wiadomo, byle śmiecie od razu usuwać bezpowrotnie. Ale czemu blokować dostęp do jedynej możliwej alternatywy dla gry, która umarła, albo żyje z privów? Takie MU. Ciekawe jaki procent graczy MU nigdy nie grało na privie.
- Często gra nie pada przez słabą jakość. Czasami winić można wydawców i ich politykę. Czemu nawet wtedy karać chętnych do gry ludzi tego typu cenzurą?
Krótko: Ograniczyć cenzurę o privach. Nie mówię tu o ogólnej tolerancji. Ale na prawdę o odrobinę uwagi dla każdego z nich. Niech ta reguła będzie w miarę elastyczna i przyjazna graczom.
Za wszelakie błędy stylistyczne, czy drobne błędy w logice przepraszam. Jestem po ośmiu godzinach szkoły, wymiotuję i nie mogę zasnąć. A próbuję zebrać myśli do kupy.